Kolejna propozycja z książki Jamiego O. o gotowaniu na niskim budżecie. Pierwszy przepis w książce, pierwszy, który zobaczyłam i od razu poczułam chęć przygotowania go. Nie obyło się bez zgrzytu, o czym niżej, ale podejrzewam, że to nie wina przepisu.
Największą gwiazdą tego przepisu są tu dla mnie kotleciki z fety. Tak prosty pomysł, szybki w wykonaniu i tak smaczny efekt, że powtarzałam je od paru tygodni chyba cztery razy jako dodatki do różnych zestawów na lunch czy obiad.
Co mi zgrzytało? Surowa cebula. Była gorzka. Nie wiem, czy to wina mojej cebuli, czy to może moja wina, bo nie powinnam jej trzeć 15 minut przed podaniem, a być może na samym końcu? A może powinnam zamarynować w soku z cytryny tuż po starciu? Nie wiem. Dajcie proszę znać w komentarzach. W przyszłości ten zestaw będę robić z różnymi surowymi warzywami, ale cebulę na wszelki wypadek pominę.
Co tu w ogóle mamy? Mamy węglowodanowy zapychacz - kuskus. Mamy świeży dodatek - surowe warzywa i pieczone buraki. Chrupiącą pitę i lekkie, acz sycące kotleciki z fety. Do tego prosty dressing. Dla mnie to zestaw idealny.